Podstawa pielęgnacji moich włosów

Chociaż czasem słońce przebija się jeszcze przez chmury to mnie dopadła już jesienna chandra. Raczej to normalne. Co roku przez jesienne miesiące jestem nie do życia, odżyję dopiero w grudniu, ale my nie o tym. Pora na post o podstawie pielęgnacji moich włosów.
Zacznę od tego, że moje włosy farbuje profesjonalną farbą u fryzjera. Mam ciemno kasztanowy odcień włosów i jasne refleksy. Mam podobny problem jak wiele wiele innych kobiet - szybko przetłuszczają się przy skórze i łatwo wysuszają na końcach. Od początku: 

1. Syoss Color Protect - czyli pierwszym i najważniejszym kosmetykiem do pielęgnacji włosów jest szampon. Ja aktualnie używam tego, a to moje któreś z kolei opakowanie. Szampon do włosów farbowanych o delikatnym zapachu, który jest mało wyczuwalny na włosach (albo po prostu reszta moich kosmetyków ten zapach zdominowała). Szampon jak szampon - ma myć, nie pielęgnować włosy. Jak wiadomo i chyba wszyscy o tym już słyszeli szampon nie musi być drogi, bo jego jedynym zadaniem ma być oczyszczanie skóry naszej głowy. Jest jedna zasada przy myciu włosów (szczególnie przetłuszczających się przy skórze, a suchych na końcach) - myjemy skórę głowy, a końcówki włosów zostawmy w spokoju przecież i tak są już wystarczające wymęczone. Pamiętajmy, że mokre włosy znacznie łatwiej się niszczą, rozdwajają, dlatego nie kładźmy się z mokrymi włosami spać. Szczerze mówiąc już mniej krzywdy im wyrządzimy jeśli potraktujemy je suszarką. Kiedy są zupełnie suche można śmiało iść spać. Ja swoje włosy myję rano. Butla ma pojemność 0,5 l, więc jest spora, a ten szampon często pojawia się na promocji w Rossmannie.



2. Pantene Pro-V lekka odżywka w piance - i o to moje cudowne odkrycie, ze wszystkich kosmetyków, które dzisiaj opisze ten zdecydowanie jest moim ulubionym. Jest to odżywka do włosów cienkich, czyli takich jak moje. Jest to dosyć rzadko spotykana forma odżywki, ponieważ po naciśnięciu pompeczki uzyskujemy piankę. Ja używam 2 czasem 3 pompeczki prawie po każdym myciu (mówię prawię, bo kiedy stosuję maskę nie używam odżywki). Wspomnę jedynie, że włosy myję codziennie, czasem zdarza się raz na dwa dni, a odżywka jest bardzo wydajna, bo mam ją już kilka miesięcy. 



Włosy po niej są tak miękkie i delikatne, przyjemne w dotyku, że niemal cały czas je dotykam, wiem, że to złe, ale po prostu nie umiem się powstrzymać :) Dodam, że absolutnie nie obciąża przy tym moich włosów. Jest to odżywka bez spłukiwania, ale absolutnie nie skleja włosów i nie stają się sztywne.



3. Wella Pro Series Moisture - czyli coś co było już w haul'u. Piszę o niej bo po prostu aktualnie jej używam. Nieszczęsny skład (o którym pisałam w tamtym poście) zdaje się mimo wszystko nie wysuszać włosów. Maskę staram się stosować przynajmniej 2 razy w tygodniu (przyznam, że czasem rano po prostu nie mam czasu i zdarza mi się używać raz w tygodniu). Nie dam jeszcze konkretnej jej recenzji, bo nie testowałam wystarczająco długo. Mogę powiedzieć, że moje włosy fajnie na nią zareagowały. Zdają się być dobrze nawilżone i gładkie. Są sypkie i nie obciążone. Producent podaje, że wystarczy minuta, ja trzymam ją dłużej. Myję włosy, nakładam maskę i zakładam czepek na głowę po czym idę pod prysznic, a para unosząca się w tym czasie otwiera łuski włosów dzięki czemu maska może porządnie wniknąć w ich strukturę. Oczywiście na końcu porządnie spłukuje. Kiedy miałam ją na głowie zapach mnie drażnił był zbyt chemiczny, ale po spłukaniu okazał się całkiem przyjemny.



4. Biosilk Silk therapy - kolejny kontrowersyjny kosmetyk, napakowany silikonami jak tylko się da, ale przyznam - lubię go. Nie na co dzień oczywiście, ale to moje takie "s.o.s" kiedy mam jakieś wyjście i chce żeby moje włosy były perfekcyjnie gładkie, albo kiedy mają zły dzień. Nie jestem zwolenniczką kosmetyków o takim składzie, ale czasem trzeba użyć ekstremalnych środków. Jest to zakup dosyć drogi jeśli spojrzymy na te opakowania o większej pojemności, ale kupując tą maleńką buteleczkę to kwestia kilku złotych, a kosmetyku tego bierzemy dosłownie kropelkę, więc starcza na baaardzo długo. Nie więcej, bo łatwo przesadzić i możemy mieć efekt tłustych włosów. Ja nakładam bardzo niewielką ilość na mokre włosy i nie spłukuję. Bardzo ułatwia to rozczesywanie.



5. Schwarzkopf taft - spray do włosów chroniący przed temperaturą do 220. Stosuję go jeszcze na mokre włosy, drażni mnie zapach. Jeśli zdarzy się, że przy pryskaniu na włosy kropelki produktu spadną na podłogę to robi widoczne i lepkie ślady, ale ochrona włosów przede wszystkim - tym bardziej jeśli ktoś tak jak ja codziennie używa suszarki. Czasem jeśli w trakcie dnia chce włosy wyprostować to zdarza mi się pryskać także suche włosy, w końcu nigdzie nie napisali, że nie wolno, a skoro moim włosom to nie przeszkadza, nie zlepiają się i nie przetłuszczają przez to, to ja jestem zadowolona. 



6. Avon advance technique - serum na suche i zniszczone końcówki. Nie spodziewajmy się cudów - nie istnieje kosmetyk który scali rozdwojone końcówki. Serum ma jedynie pomóc nam wygładzić suche i napuszone włosy przez co lepiej wyglądają. Serum stosuję na suche włosy ok. 1 pompeczki i rozprowadzam od połowy długości włosów do końcówek. Zazwyczaj robię to po prostowaniu włosów, aby dodatkowo je wygładzić, lub kiedy moje końce się napuszą. Serum cudownie pachnie jabłkami i zapach utrzymuje się na włosach. 



7. Philips SalonDry Control - czyli teraz trochę techniki. Suszarka do włosów jest moim zdaniem bardzo ważną i jedną z pierwszorzędnych rzeczy o które trzeba zadbać, aby mieć idealne włosy. Wszelkie palące gorącym, suchym powietrzem suszarki suszą szybko i skutecznie, ale kosztem strasznego niszczenia przy tym naszych włosów. Mój sprzęt jest marki Philips, podobno jednej z lepszych teraz firm, które produkują suszarki. Aktualnie posiadam drugą taką Philipsa i jestem bardzo zadowolona. Poprzednio miałam tylko troszkę inną wersję, teraz mam ceramiczną dzięki czemu temperatura powietrza jest stała czyli nie spalimy naszych włosów. Podobno takie suszarki są również antybakteryjne. Używam szczotki do modelowania włosów o dużej średnicy, świetnie dodaje objętości włosom. Dzięki "dziurom" w szczotce powietrze z suszarki ogrzewa równomiernie włosy nakręcone z każdej strony.


Jak widać suszarka jest całkiem spora. A opcje które posiada to: 
  • 2 poziomy siły nadmuchu powietrza,
  • 2 poziomy ciepła powietrza (ciepłe, gorące),
  • przycisk zimnego powietrza,
  • przycisk jonizowania powietrza (zapobiega elektryzowaniu się włosów).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)

Buziaki ;*