Test podkładów i korektorów

Zapraszam Was na test pięciu podkładów i dwóch korektorów. O niektórych z nich mogę powiedzieć już coś więcej, więc wyrażę swoją opinię na ich temat. Podkłady mam w najróżniejszych kolorach ze względu na to, że nigdy nie ma dla mnie odpowiedniego koloru, więc kupuje różne odcienie i po prostu je mieszam do uzyskania odpowiedniego odcienia :)


  • Rimmel Match Perfection
    Mam kolor 010 Light Porcelain - jest to baaardzo jasny odcień - zbyt jasny dla mnie, więc mieszam z podkładami w ciemniejszym kolorze. Produkt zawiera SPF 18.
    Opakowanie - szklana, schludna buteleczka o pojemności 30 ml. Posiada fajną pompkę, dzięki czemu bardzo łatwo jest kontrolować ilość wyciskanego produktu, ma to też wadę - na ściankach opakowania jest jeszcze sporo produktu, ale nie da się tego wydobyć ze środka za pomocą pompki. Niestety (nie wiem czy to tylko mi się to zdarzyło) buteleczka się odkręciła i cała pompeczka jak i korek od środka był umazany w podkładzie (miało to miejsce około 2-3 razy, z czego raz w kosmetyczce podróżnej).
    Wydajność - używałam 1 pompki dziennie, czasem, gdy moja cera miała gorszy dzień to troszkę więcej, a podkład starczył mi na jakieś 3 czy 4 miesiące - uważam, że to bardzo dobry wynik :)
    Krycie - Nie jest to ciężki i matowy podkład, lekki, raczej należy do tych rzadszych, dobrze przykrywa przebarwienia, ale z większymi zmianami sobie nie radzi i należy użyć korektora. Z pewnością nie zgodzę się z obietnicą producenta, że wytrzymuje na twarzy cały dzień. Już po około 5 godzinach widoczne są "obiekty" które chcielibyśmy ukrywać jak najdłużej ;) 

Kolor jaśniejszy (u góry) to kolor, który widzimy od razu po zaaplikowaniu, po około dwóch minutach kolor utlenia się w delikatnie różowy kolor. 


Moja ocena to 6.5 na 10. Może gdybym posiadała inny kolor ocena byłaby lepsza.



  • L'oreal Paris Visible Lift
    Podkład o kolorze 300 Golden Honey - stanowczo zbyt ciemny dla mnie. Dlatego używałam go latem do opalonej cery mieszając z jaśniejszym podkładem.
    Opakowanie - Szklana buteleczka, 30 ml. Podobnie jak poprzedni posiada pompkę. Do opakowania nie mam żadnych zastrzeżeń.
    Wydajność - używam go jedynie na wieczorne/nocne wyjścia, ale zużycie jest prawie niezauważalne.
    Krycie - podkład dobrze kryje, mimo tego nie jest ciężki, nie jest gęsty, pozostawia skórę delikatną. Posiada serum przeciwzmarszczkowe i niby ma liftingować. Nie ocenię tego, ponieważ u mnie jeszcze nie ma czego wygładzać, ale używam tego podkładu, ponieważ zadowala mnie jego krycie.


Na górze kolor zaraz po nałożeniu, a na dole 2 minuty po aplikacji. Powiem jedynie, że normalnym jest, że podkład się utlenia i zmienia kolor o ile nie robi tego w niekorzystny dla nas kolor. Wniosek: należy pobawić się z testerami zanim kupimy jakikolwiek podkład. 


Moja ocena to 8 na 10.


  • Maybelline New York Affinitone Mineral
    Podkład stosuję od dość niedawna, ale napiszę to co już zdążyłam zaobserwować. Kolor 020 nude.
    Opakowanie - kolejna szklana buteleczka z pompką o pojemności 30 ml - po prostu takie lubię :)
    Wydajności na razie nie mogę ocenić.
    Krycie - fajny kolorek, nadaje ładny odcień naszej cerze, wygląda ona zdrowo.Podkład zakrywa przebarwienia i blizny, w miarę ok radzi sobie z większymi problemami, ale mimo wszystko używam do niego korektora. Szkoda tylko, że nie wytrzymuje zbyt długo na buzi i z czasem odkrywa niedoskonałości.

Jak zawsze- świeży na górze, a na dole po około 2 minutach. Nie jest tak źle w porównaniu z innymi :)


Moja ocena - 7,5 na 10

  • Rimmel London BB Cream
    Co prawda to nie podkład, a krem BB, ale można powiedzieć, że pochodzi z "rodziny podkładowatych". Znacie go już z poprzedniego postu.
    Opakowanie - zwykła tubka o pojemności 30ml. Całkiem wygodne i schludne.
    Wydajność - poprzednio miałam jedynie testery i były to maleńkie tubki, ale przyznać trzeba, że starczały na długo.
    Krycie - wyrównuje koloryt, baaardzo delikatnie nawilża. Nie nadaje się do przykrywania wyprysków. Polecam raczej dla osób nie mających cery problematycznej, bo jest fajny, lekki i delikatnie wyrównuje koloryt. Ja używam go w dni kiedy moja cera nie wymaga mocnego krycia. Warto go przypudrować.

Jak widać kolor niewiele się zmienił czyli plus dla BB Rimmel'a.


Może nie trzyma się długo i nie przykrywa "większych problemów" ale jest lekki i dopasowuje się do koloru cery. Lubię go. Moja ocena 7 na 10


  • Max Factor Lasting Performance
    Mam kolorek 109 Natural Bronze. Zbyt ciemny, więc go mieszam. Jest to podkład o przedłużonym działaniu.
    Opakowanie - płaska tubka z długim cienkim dozownikiem o pojemności 35 ml.
    Wydajność - starcza na bardzo długo, być może jest to zasługa dozownika.
    Krycie - dobre krycie i faktycznie długo utrzymuje się na buzi. Po przypudrowaniu nie musimy się martwić spływającym podkładem - zostaje na swoim miejscu przez długi czas. Pomimo super trwałości jest dość lekki. Przy rozsmarowywaniu na twarzy ma się wrażenie, że jest to mus, ale zdaje mi się, że to jest ogólna cecha podkładów Max Factor'a. Czy tylko ja mam takie odczucia? 

Gdyby kolor pozostawał taki sam po jakimś czasie jaki jest od razu po zaaplikowaniu byłby to podkład idealny.


Moja ocena: 8,5 na 10

  • Synergen Pickelabdeckstift
    Czas na korektory. Kolor - 01 vanilla. Rossmannowski korektor w sztyfcie.
    Wydajność - mam go już długo i myślę, że długo jeszcze u mnie zostanie, korektory w sztyfcie są po prostu zawsze wydajne :)
    Krycie - efekt fajny, a korektor nie podkreśla suchych skórek. Aplikuję go najpierw na dłoń a następnie z dłoni biorę opuszką palca i wklepuję w odpowiednie miejsce. Niestety nie trzyma się, aż tak długo jakbym sobie tego życzyła. Zawsze trzeba mieć go w torebce.

Idealnie!! Rożnica w kolorze jest praktycznie żadna, na buzi nie widać jej wcale :)


Moja ocena 7 na 10.

  • L'oreal Paris touche Magique
    Małe cudeńko, uwielbiam tym korektorem rozświetlać okolice oczu i nosa. Daje super efekt. Szkoda tylko że za tak dużą cenę (w granicach 40 - 50 zł - jak dla mnie za korektor to całkiem sporo) mimo to myślę, że kupię go ponownie lub będę szukać tańszego odpowiednika.
    Opakowanie - jest to pisak z włosiem na końcu. Po przekręceniu "zakrętki" z drugiej strony na pędzelek wypływa produkt, który aplikujemy w odpowiednie miejsce, a następnie wklepujemy paluszkiem.
    Wydajność - myślę, że jest ok. Z każdym kolejnym użyciem obawiam się momentu kiedy produkt nie będzie wypływał, ale na razie końca nie widać, Jestem zadowolona :)
    Krycie - jak pisałam powyżej jestem zachwycona tym cudeńkiem! :) Nie mam problemu z cieniami pod oczami, po prostu uwielbiam to rozświetlenie, które uzyskuję dzięki temu korektorowi. Ponadto uważam że jest trwały.

Po lewej świeżo nałożony korektor, a po prawej po kilku minutach od nałożenia. Na początku efekt jest taki, że korektor wydaję się być zbyt jasny i zbyt mocno rozświetlający, ale po jakimś czasie (jak widać na zdjęciu poniżej) kolor dopasowuje się do skóry, ale efekt rozświetlenia wciąż jest widoczny. Musicie uwierzyć, że przy oczach wygląda to super.


Moja ocena: 9 na 10 



*Dodam jedynie, że efekt od razu po nałożeniu i kilka minut po nałożeniu może różnić się od tego, który uzyskałam na dłoni. Dzieje się tak dlatego, że na dłoni użyłam grubszej warstwy produktu, aby uzyskać bardziej widoczny efekt.
** Efekt może być różny także w zależności od koloru danego podkładu lub korektora.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz to dla mnie motywacja do dalszej pracy :)

Buziaki ;*